Monitorowanie władzy
działania przypisywane głównie mediom, które mają na celu informowanie obywateli o poczynaniach państwa, przy czym w szczególności odnosi się to rozpowszechniania i szerokiego prezentowania nieprawidłowości, jakie mają miejsce w państwie, samorządzie lub partiach politycznych. Monitorowanie władzy dotyczy w szczególnym stopniu polityków pełniących kluczowe stanowiska w instytucjach międzynarodowych, państwowych oraz lokalnych, przy czym największą uwagę skupia się zwykle na monitorowaniu nieprawidłowości finansowych, skandali obyczajowych oraz zakresu realizacji obietnic wyborczych.
Monitorowanie władzy jest zwykle wskazywane jako jedna z głównych funkcji mediów. B. McNair wskazuje pięć zadań, jakie można przed nimi postawić w idealnym, demokratycznym społeczeństwie. Podkreśla, że powinny one:
- informować obywateli o tym, co dzieje się wokół nich – funkcje „nadzoru” lub „monitorowania” przez media;
- edukować w zakresie rozumienia i oceny znaczenia faktów, dlatego istotne są profesjonalizm dziennikarzy oraz ich obiektywizm, co zakłada umiejętność zachowania dystansu do analizowanych zagadnień;
- stanowić platformę publicznego dyskursu politycznego, ułatwiającego formowanie opinii publicznej oraz prezentowanie tej opinii społeczeństwu, które ją wyraziło;
- służyć jako kanał wyrażania poglądów politycznych, dzięki któremu wszyscy aktorzy polityczni, tacy jak partie polityczne czy stowarzyszenia, mogą proponować i przedstawiać swoje idee, bronić swoich punktów widzenia, przekonywać co do ich słuszności;
- upubliczniać skandale i przypadki łamania prawa przez aktorów politycznych.
Zgodnie z tradycyjną teorią liberalną główną demokratyczną rolą mediów jest działanie na rzecz kontroli państwa. Media powinny monitorować pełen zakres jego działalności i bez obaw ujawniać nadużycia władzy publicznej. W tradycyjnej teorii liberalnej rola ta określana jest terminem „watchdog”, w dosłownym tłumaczeniu oznaczającym psa strażnika. Określa ona i wyznacza przede wszystkim formę, w jakiej powinien być zorganizowany system medialny. W USA tendencja ta prowadzi do wniosku, że media powinny być elementem wolnego rynku, gdyż tylko w ten sposób można zapewnić ich całkowitą niezależność od rządzących i ich wpływów. Gdyby stały się one przedmiotem regulacji państwa, mogłyby utracić swoją rolę strażników, a wręcz mogłyby zostać przekształcone w podmioty działające na rzecz państwa.
Znaczącym wydarzeniem, które nie tylko w USA przyczyniło się do podkreślania roli mediów w zakresie monitorowania władzy, była afera Watergate. Doniesienia B. Woodwarda i C. Bernsteina z „Washington Post” doprowadziły do ujawnienia nielegalnych działań prezydenta R. Nixona na rzecz własnej reelekcji, łącznie z próbą zainstalowania podsłuchu w siedzibie sztabu wyborczego konkurenta. Wydarzenie to dowiodło ogromnej roli mediów i tego, że czwarta władza ma realną siłę w zakresie działań na rzecz etyki w polityce i przestrzegania zasad przez funkcjonariuszy publicznych.
Działania mediów na rzecz monitorowania rządzących zasadniczo mogą przebiegać jako pasywna analiza poczynań rządzących i poszukiwanie błędów czy nieprawidłowości w toku rutynowego zbierania materiałów do programów informacyjnych czy wywiadów z politykami. Często jednak monitorowanie władzy wiąże się z ich aktywną działalnością. W takim wypadku wyspecjalizowane zespoły lub pojedynczy dziennikarze telewizyjni, radiowi lub prasowi poszukują zjawisk patologicznych w działaniach polityków. Działania takie najczęściej prowadzone są przez dziennikarzy śledczych specjalizujących się w ujawnianiu afer, skandali i zjawisk, które niejednokrotnie zmieniają wyniki wyborów czy prowadzą do spadku popularności polityków, a nawet ich rezygnacji z pełnienia funkcji. W niemal każdym państwie demokratycznym za sprawą tego rodzaju działalności mediów udaje się opinii publicznej poznać informacje na temat przyjęcia przez określonych polityków prezentów czy nienależnych gratyfikacji, ich niemoralnego działania, w szczególności odnoszącego się do spożywania alkoholu i towarzyszących temu okoliczności, nietypowych potrzeb czy zwyczajów seksualnych lub innym aspektów ich życia, które w danym kontekście mogą zostać uznane za niewłaściwe. Warto wymienić jako przykłady skandal wokół romansu prezydenta B. Clintona czy ujawnienie przez polskie media, że jeden z ministrów zataił w swoim oświadczeniu majątkowym posiadanie drogiego zegarka.
Konsekwencje monitorowania władzy przez media nie są wyłącznie pozytywne. Z jednej strony wielu badaczy i teoretyków mediów podkreśla, że lęk przed ujawnieniem nieprawidłowości czy przypomnieniem niezrealizowanych obietnic wyborczych stanowi dla polityków silną motywację do działania. Z drugiej jednak wszechobecne monitorowanie przyczynia się do negatywizmu w odbiorze zjawisk związanych z władzą w mediach. Obraz polityki za sprawą tej prawidłowości to nierzadko portret prominentnych i zamożnych celebrytów uwikłanych w niezgodne z prawem działania, skandale, niejednokrotnie skorumpowanych. Zdecydowanie rzadziej bywa ona przedstawiana jako sfera kompromisu, rozwiązywania istniejących problemów czy działania ludzi, którzy poświęcają całą swą aktywność zawodową na rzecz społeczeństwa. Negatywizm w skrajnym przypadku może prowadzić nawet do sytuacji wskazywanej przez sławnego teoretyka medialnego M. McLuhana, który zauważył, że reklamy często stanowią jedyną „dobrą nowinę” w gazecie. Jednocześnie negatywizmowi towarzyszy sensacyjny sposób ujmowania tematyki odnoszącej się do monitorowania władzy, polegający na szczególnej ekspozycji medialnej konfliktu dającego możliwość prezentacji racji różnych stron, ich argumentacji oraz wywoływania zainteresowania poprzez dramatyzację. Media, realizując swoją rolę monitorowania władzy, działają także na rzecz własnych interesów, przede wszystkim dbając o wysoki poziom oglądalności, czemu niewątpliwie sprzyja prezentowanie sensacji i negatywizmu. To sprawia, że według niektórych badaczy media z wyszły z roli psa strażnika i stały się wściekłym psem stale gotowym do ataku.
Monitorowanie władzy w znaczącym stopniu zmienił rozwój internetu, który przyspieszył przepływ informacji, a także z każdego użytkownika sieci uczynił potencjalnego dziennikarza śledczego. Możliwości szybkiej cyrkulacji informacji na stronach internetowych i blogach dodatkowo wzbogacają mikroblogi oraz media społecznościowe. Monitorowanie władzy w tych warunkach nie jest jednak działaniem łatwiejszym, niż było wcześniej. Ogromna ilość informacji niezwykle utrudnia ich weryfikację, co sprzyja powstawaniu fake newsów i zjawiska postprawdy, które sprawia, że nie sposób odróżnić faktu od plotki czy pomówienia. Możliwość realnej krytyki polityków i monitorowania ich poczynań utrudnia też efekt znany jako filter bubble, w wyniku którego do odbiorców treści internetowych docierają głównie te informacje, co do których wiadomo, że będą potwierdzać ich dotychczasowy punkt widzenia.
J. Curran, Media and Power, Routledge, London–New York 2002; Do They Walk Like They Talk? Speech and Action in Policy Processes, L.M. Imbeau (ed.), Springer Verlag, New York 2009; T. Gackowski, Władza na dywaniki. Jak polskie media rozliczają polityków?, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2013; J. Idzik, R. Klepka, Voters In The Filter Bubble: Local Government Election Campaign In Polish Opinion Weeklies in the Light of The “Echo Chamber” Concept, „International Relations Review” 2019, vol. 4; R. Klepka, Obrazy polityki w mediach: podstawowe uwarunkowania, [w:] Medialne obrazy świata, R. Klepka (red.), Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN, Kraków 2018; P.E. Louw, The Media and Political Process, Sage Publications, London–Thousand Oaks–New Delhi 2005; B. McNair, An Introduction to Political Communication, Routledge, London–New York 2011.