Przejdź do menu Przejdź do treści

Edukacja i kultura jako środki wojny informacyjnej FR

edukacjajest dziś nie mniej niż jakakolwiek inna sfera przedmiotem wojny informacyjnej prowadzonej przez Putinowską Rosję. Nie jest jednak tylko bierną ofiarą tej agresji, lecz ma potencjał, aby być aktywnym podmiotem przestrzeni informacyjnej. Dlatego w kontekście wojny informacyjnej edukację należy rozpatrywać nie tylko jako cel ataku, ale także jako strategiczne źródło zwycięstwa. Wojna informacyjna w edukacji nie jest przede wszystkim walką o teksty w podręcznikach i retorykę nauczycieli w klasie. To walka o młodzież, jej umysł, myślenie, a jej środkami są podręczniki, programy i technologie edukacyjne. Głównym celem w tej wojnie jest narzucenie młodemu człowiekowi gotowych wniosków, jedynej słusznej ideologii poprzez zniekształconą, selektywną informację. Nikt nie chce nauczyć młodzieży krytycznego myślenia i wyciągania własnych wniosków.

To, co robi Rosja w przestrzeni edukacyjnej, logicznie wpisuje się w ogólną politykę informacyjnej agresji skierowanej przeciwko sąsiadom. Jeżeli w przestrzeni informacyjnej głównym sposobem oddziaływania na starsze pokolenia jest telewizja, to w wypadku młodzieży są to internet, klasy szkolne i studenckie audytorium.

W swoim czasie R. Kjellén podkreślał, że rosyjska dominacja kulturowa nad narodami Europy Wschodniej „była w rzeczywistości nadużywaniem niższej kultury przez wyższą”. Ta dominacja była podtrzymywana

polityką systematycznego ucisku wyższych narodów na europejskiej granicy oraz sztucznym i wymuszonym mieszaniem (w przeciwieństwie do naturalnego w Ameryce) – która miała zniszczyć strefę buforową przeciwko Europie i pozwolić Rosji całą swoją masą nacisnąć na Zachód. Właśnie to jest rosyjska idea.

Rosyjskie społeczeństwo jest społeczeństwem zniekształconych wartości, w którym kradzież i kłamstwa, alkoholizm i niemoralność są integralną częścią kultury i mentalności narodowej. Charakterystyczną cechą myślenia rosyjskiego, które jest zupełnie odmienne od myślenia każdego europejskiego narodu, jest nielogiczność. Obecny konflikt rosyjsko-ukraiński tylko to potwierdza. Na początku lat 90. ubiegłego wieku L. Gumilow, znany rosyjski historyk i etnolog, wysnuł rozczarowujący wniosek dla Rosjan, twierdząc:

Mechaniczne przeniesienie w warunki Rosji zachodnioeuropejskich tradycji zachowania dało mało dobrego, i to nie jest zaskakujące, ponieważ rosyjski superetos pojawił się na 500 lat później. Zarówno my, jak i zachodni Europejczycy zawsze odczuwaliśmy tę różnicę, mieliśmy świadomość i nie uważaliśmy się nawzajem za „swoich”. Ponieważ jesteśmy o500 lat młodsi, to jakkolwiek byśmy badal doświadczenia europejskie, nie jesteśmy w stanie osiągnąć dobrobytu i zwyczajów charakterystycznych dla Europy. Nasz wiek, nasz poziom… przewiduje w ogóle inne imperatywy zachowania.

Rosja stara się oddziaływać na byłe republiki ZSRR nie tylko na płaszczyznach gospodarczej, finansowej i energetycznej, ale również poprzez ekspansję na płaszczyźnie „russkogo mira”, religii, języka, historii i kultury. Objawia się to przede wszystkim w stosunku do Ukrainy i Białorusi. Wykorzystuje się przy tym komunistyczne pozostałości w postaci mitów wspólnej historii, „jednego narodu”, prawosławia, „wielkiej wojny ojczyźnianej” oraz blokuje się rozwój struktur demokratycznych, gospodarczych, patriotycznej elity narodowej. Granicami „russkogo mira” są granice przestrzeni informacyjnej, które kontroluje Moskwa. Przestrzeń ta jest znacznie bardziej rozległa niż jej terytoria. Granica językowa jest najważniejszą granicą państwa w wojnie informacyjnej, a front kulturalny jest nie mniej ważny niż rzeczywiste walki zbrojne.

P. Polańskyj, wiceminister edukacji i nauki Ukrainy, podczas przemówienia na międzynarodowej konferencji „Wojna informacyjna w XXI wieku – doświadczenia ukraińskiego konfliktu 2014–2015 lat dla Polski i Europy”, która odbyła się w marcu 2015 r. w Warszawie podkreślił, że rosyjscy agresorzy stosują na Krymie całe spektrum środków wojny informacyjnej. Rodzice tamtejszych uczniów i nauczyciele podają, że wszystkie przedmioty związane z Ukrainą zostały wyeliminowane, aby ​​dzieci zapomniały o Ukrainie. W podręcznikach do historii informacja o Ukrainie jest ograniczona tylko do krótkiej analizy „antypaństwowego, antykonstytucyjnego przewrotu”. Funkcjonują biblioteki, ale dostępu do całej literatury nie ma. Cały czas odbywa się „sprawdzanie” istnienia literatury ekstremistycznej, do której należą np. wiersze L. Ukrainki.

Jeszcze w 2010 r. Rosja zastosowała w edukacji podejście typowe dla modeli FR: brak multidyscyplinarnej perspektywy, jedyny „poprawny” punkt widzenia, jeden podręcznik do każdego przedmiotu. Moskwa dobrze rozumie, że przepisywanie reakcji chemicznych lub formuł algebraicznych nie przyniesie zysków politycznych. Natomiast zniekształcone nauczanie przedmiotów humanistycznych daje zamierzony efekt ideologiczny, tak jak np. przyjęta w Ukrainie koncepcja kształcenia literackiego, wyraźnie przygotowana według wzorców „russkogo mira”, w której wprost zapisano, że wiodąca światową literaturą jest literatura rosyjska. Według tej koncepcji musiały zostać przepisane wszystkie szkolne programy nauczania i podręczniki. Jest to wewnętrzny front walki informacyjnej.

Kolejnym krokiem Kremla w wojnie informacyjnej na gruncie edukacji jest tworzenie próżni informacyjnej, tak aby uczniowie, rodzice i nauczyciele nie mieli dostępu do innych źródeł informacji, ponieważ w ten sposób jest dużo łatwiej manipulować informacjami. Rosyjska agresja w wymiarze ukraińskiej edukacji wyraźnie przejawia się w okupowanych przez rosyjskie wojska regionach Doniecka i Ługańska. Poczynając od września 2014 r., Rosja próbuje narzucić tutaj rosyjski język nauczania, rosyjskie standardy kształcenia, programy i podręczniki. Wojska Moskwy w okupowanych miastach Krymu i Donbasu zmuszają dzieci, rodziców i nauczycieli do przejścia na rosyjski program edukacji i rosyjskie podręczniki. Jednocześnie usuwa się ze szkół i bibliotek ukraińską literaturę edukacyjną i piękną.

Ostatnie wydarzenia w Ukrainie wskazują nie tylko na pogłębienie walki wewnątrz partii politycznych, ale również na powiązane z nimi procesy w życiu kulturalnym. Reformy w kraju trwają, a walka na płaszczyźnie kulturowej nie zatrzymuje się ni na chwilę. „Historia stosunków kulturalnych między Ukrainą a Rosją – to historia wielkiej i jeszcze nie skończonej wojny” – pisał w 1954 r. J. Szewelow, kiedy w ZSRR hucznie obchodzono 300. rocznicę Rady Perejasławskiej jako „święto połączenia” Ukrainy z Rosją. Jednocześnie podkreślał, że „Perejasław z perspektywy trzech wieków wydaje się nam początkiem wielkiej tragedii”.

Wojna w dziedzinie kultury odbywa się także pod czas zbrojnej ofensywy Rosji na Ukrainę. Dowodem na to jest uroczyste odsłonięcie w centrum Moskwy pomnika kijowskiego księcia Włodzimierza Wielkiego, który w 988 r. ochrzcił Ruś Kijowską. Prezydent Ukrainy P. Poroszenko nazwał ten krok Kremla próbą hybrydowego przywłaszczania historii. Uroczysty charakter zdarzeniu nadały dzień wybrany na odsłonięcie pomnika – 4 listopada 2016 r., który w Rosji obchodzony jest jako Dzień Jedności Narodowej – oraz udział osób zajmujących najwyższe stanowiska w państwie. Ten nowy przykład rosyjskiej propagandy pokazuje, że imperialna interpretacja Rusi Kijowskiej jako „kolebki trzech bratnich narodów – rosyjskiego, ukraińskiego i białoruskiego” pozostaje w FR kanonicznym schematem historycznym, przy czym zapomina się, że Moskowia powstała kilka wieków po śmierci księcia Włodzimierza.

Już dawno został sformułowany pogląd – rozwijany przez wielkich filozofów, pedagogów, pisarzy, lingwistów – o tym, że każda kultura zaczyna się od znajomości języka ojczystego, że po stosunku do niego można ocenić moralny i intelektualny poziom danej osoby, jak również że język jest żywym symbolem narodu, a jego upadek jest bezpośrednim dowodem upadku owego narodu.

Niestety, ukraińska kultura nie stała się przez lata niepodległości kulturą suwerennego narodu – tzn. kulturą, która funkcjonuje na całym narodowym terytorium, obejmuje całą ludność i opiera się na zrozumiałych dla większości kodach kulturowych oraz używanym na co dzień języku. Kultura popularna pod wieloma względami jeszcze dziś funkcjonuje jako regionalna, prowincjonalna część kultury ogólnoimperialnej, ogólnorosyjskiej – przy czym tak właśnie jest ona postrzegana nie tylko w metropolii, ale także, w dużym stopniu, w samej Ukrainie. Jeśli zaś chodzi o ukraińską kulturę „wysoką”, to – pozbawiona całego bogactwa różnorodnych, wzajemnie rozwijających związków z kulturą masową – zamyka się ona w  etnicznym getcie i istnieje w istocie jako kultura mniejszości w jakoby własnym, suwerennym kraju, zmarginalizowana przez obcy dyskurs i dominujące instytucje imperialno-kreolskie.

Wpływ ideologii rosyjskiej, wykorzystującej językowe, kulturowe i ideologiczne preferencje miejscowej ludności, pogłębia polaryzację społeczeństwa ukraińskiego. Ideologia ta uniemożliwia powstanie ukraińskiej tożsamości, stosując propagandę sztucznie stworzonych przez rosyjskich technologów politycznych wartości, np. wschodnio-prawosławnej cywilizacji, lub idei o „nierozerwalnej braterskiej jedności tych dwóch narodów”.

Wrogowie Ukrainy – a jest ich wielu we wszystkich dziedzinach życia społecznego, szczególnie w mediach – zrozumieli, że kultury ukraińskiej nie da się pośpiesznie zniszczyć ani całkowicie zastąpić jej surogatem, który ma niewiele wspólnego z tradycyjną kulturą. W związku z tym zaczęły się jawne ataki na niektórych znanych artystów, ludzi kultury i na całe twórcze zespoły. Jedną ze stosowanych taktyk jest konfrontacja ze sobą np. fanów odmiennych stylów muzycznych lub przedstawicieli różnych pokoleń po to, aby kultura ukraińska poniosła w tej walce straty, co umożliwi wypełnienie powstałej pustki zostanie nowymi projektami komercyjnymi.

Wszystkie te działania to przejawy wojny hybrydowej. Kultura żywy organizm, który zmienia się wraz ze społeczeństwem. W rzeczywistości wojna kultur odzwierciedla więc wojnę, która trwa na Wschodzie.

Kulturę oporu może stworzyć tylko społeczeństwo obywatelskie, któremu będą w tym pomagać profesjonalni artyści. Ci, którzy poparli Rewolucję Godności słowem i czynem, teraz są żołnierzami i ochotnikami na froncie kulturalnym i zbrojnym. Klipy, wiersze, artykuły, wystawy fotograficzne, raporty, graffiti, performanse nie są finansowane przez państwo ani przez oligarchów, lecz pojawiają się, nowe, każdego dnia.

Dziś w Ukrainie często przypomina się słowa brytyjskiego premiera W. Churchilla, który w czasie drugiej wojny światowej nie pozwolił na zmniejszenie wydatków budżetu państwa na kulturę i edukację, zadając retoryczne pytanie: „Więc po co my wtedy walczymy?”. Wcześniej czy później Ukraina uczyni zachowanie dziedzictwa kulturowego jedną z priorytetowych sfer związanych z bezpieczeństwem, ponieważ kto nie dba o własną kulturę, ten jest zmuszony finansować obcą.

Obecnie Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie prawdziwą wojnę. Jej ostatecznym celem nie jest aneksja części terytorium ukraińskiego ani pozbawienie Ukrainy cywilizacyjnego wyboru, lecz całkowite zniszczenie Ukraińców jako narodu. Nawet jeśli Kreml wycofa się z agresji zbrojnej, to będzie kontynuować agresję humanitarną, której celem jest zrujnowanie państwa ukraińskiego „pokojowymi” środkami. Dlatego równolegle z obroną terytorialną państwa Ukraina musi przeciwdziałać zagrożeniom bezpieczeństwa narodowego w sferze humanitarnej, która jest zagrożeniem strategicznym dla ukraińskiej państwowości. Nowoczesne ukraińskie państwo zrobiło zdecydowane kroki w stronę zapewnienia wyłącznego stosowania w obiegu urzędowym i oświacie jednego języka, nie ograniczając użycia w życiu społecznym zarówno dialektów, jak i języków mniejszości narodowych.

Podstawowym narzędziem tworzenia kultury narodowej według Jana Pawła II jest język: za jego pomocą człowiek wypowiada prawdę o świecie i o sobie samym, a także pozwala innym mieć udział w owocach swoich poszukiwań w różnych dziedzinach. Komunikuje się on z innymi, a to służy wymianie myśli, głębszemu poznaniu prawdy, a przez to również pogłębianiu i ugruntowywaniu własnej tożsamości. Dla Jana Pawła II naród jest ściśle związany z kulturą, jest on wspólnotą kultury. Ci, którzy uważają, że można gardzić kulturą całego narodu, poniżają sami siebie. Jest ona tym, co zostało nam przekazane z mlekiem matki, w jej kołysankach, bajkach, opowieściach i legendach o swojej ziemi. W przemówieniu w UNESCO 2 czerwca 1980 r. papież mówił: „Naród to wspólnota ludzi, których łączą różne spoiwa, ale nade wszystko właśnie kultura. Naród istnieje »z kultury« i »dla kultury«”. Każdy naród żyje dziełami swojej kultury.

Z punktu widzenia Kremla utrzymywanie dominującej pozycji języka rosyjskiego i kultury w Ukrainie jest motywowane pragmatyczną chęcią utrzymania Ukrainy w swojej orbicie. Właśnie poprzez językowo-kulturowe manipulacje ukraińskimi grupami ludności Kreml jest w stanie kontrolować i ustawiać zachowania aktorów politycznych. To właśnie określa politykę kulturalną Kremla wobec Ukrainy – literatura, muzyka popularna, film, prasa i wreszcie religia są wykorzystywane do osiągnięcia celów taktycznych i strategicznych oraz kontroli elit ukraińskich. Marginalizacja odpowiednio ukraińskiej literatury, muzyki, prasy i  Cerkwi jest pierwszym warunkiem zachowania hegemonii kulturowej, a co za tym idzie, politycznej, Rosji nad Ukrainą. Tam, gdzie naród nie ma własnej przestrzeni kulturowej i informacyjnej, powstaje pole dla najeźdźców. Głównym czynnikiem jest jednak, oczywiście, ojczysty język. W Ukrainie jest on pomijany przez propagandę „rosyjskojęzycznego patriotyzmu” – nie podkreśla się tego, że ​​okupant nie zajął północnej części ługańskiego, regionu ponieważ są tam ukraińskojęzyczne wioski. Najpotężniejszą bronią Ukraińców jest ich język, będący tarczą i najwyższym murem granicznym, którego we współczesnym świecie nie może pokonać żaden agresor.

Dziś zarówno władze, jak i społeczeństwo obywatelskie Ukrainy zgadzają się co do tego, że kultura jest drugim frontem wojennym, w pełni wkorzystywanym przez Rosję. Utrzymanie pozycji siły na tym froncie jest nawet ważniejsze niż zwycięstwa dyplomatyczne lub cyniczna konkurencja polityczna. Nie tylko w kręgu artystów, ale także na poziomie decyzji politycznych kluczowe jest rozumienie tego, że kultura jest głównym składnikiem wizerunku państwa na arenie międzynarodowej.

Ukraińcy ze swoją Rewolucją Godności urazili specyficzną kolonialną mentalność Rosjan, charakteryzującą się pragnieniem miłości i wdzięczności ze strony podbitych narodów. Najeźdźcy na ziemiach etnicznych, „obcych”, nie zawsze mogli zachowywać się jak kolonizatorzy i asymilatorzy, lecz próbowali przekonać dane narody, że tylko Rosjanie mogą przynieść postęp, cywilizację i kulturę. Najwięcej od takiej „kultury” kolonizatorów ucierpiał naród ukraiński, ponieważ mentalność rosyjska postrzega wysoki poziom ukraińskiej świadomości narodowej jako szowinistyczną rusofobię. Dla rosyjskich agresorów normą jest całkowity brak świadomości narodowej – oczywiście, u innych narodów. Mają oni tendencję do przypisywania innym wrogości i niechęci, którą sami odczuwają do społeczeństw świadomych swojej etnicznej odrębności. Właśnie wtedy słowa „my ich nienawidzimy” zmieniają się na bardziej wygodne i psychologicznie korzystne – „oni nas nienawidzą”.

Polityczna i humanitarna agresja „russkogo mira”, która doprowadziła do konfliktu zbrojnego, to problem nie tylko Ukrainy. Ma ona również ogólnoeuropejski charakter. Rosja celowo niszczy polityczne i prawne zasady europejskiej przestrzeni bezpieczeństwa. Obecnie tragiczne konsekwencje inwazji „russkogo mira” przeżywa Ukraina. Jutro, jeśli się go nie zatrzyma, w podobnej sytuacji znajdą się państwa Europy Wschodniej i Środkowej. Dlatego humanitarna i militarna ekspansja Rosji jest kwestią ogólnoeuropejską, która powinien zostać rozwiązana skonsolidowanymi wysiłkami.

Jak zaświadczyły wydarzenia ostatnich 5 lat, silny opór patriotycznie nastawionego ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego wobec agresji okazał się prawdziwym zaskoczeniem dla Moskwy i odegrał ważną rolę w kluczowych aspektach konfliktu. Podczas tych dramatycznych wydarzeń zobaczyliśmy, że walka o wartości kulturowe, tożsamość, interpretację historii, a także o zachowanie tradycji kulturowych i otwartość na inne kultury świata, o swobodny i równoprawny dialog – czasem odbiera ludzkie życie.

Olga Wasiuta, Sergiusz Wasiuta

H. Batorowska, R. Klepka, O. Wasiuta, Media jako instrument wpływu informacyjnego i manipulacji społeczeństwem. Wydawnictwo Libron, Kraków 2019;I.М. Дзюба, Iнтернацiоналiзм чи русифiкацiя, Києво-Могилянська Академiя, Київ 2005; Гібридна війна: in verbo et in praxi, (ред.) Р.О. Додонов. Донецький національний університет імені Василя Стуса. ТОВ «НіланЛТД», Вінниця 2017; Л.Н. Гумилев, От Руси до России. Поиски вымышленного царства. Издательство „Вече”, Москва 2009; Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Wydawnictwo Znak, Kraków 2005; T.A. Olszański, Problem językowy na Ukrainie. Próba nowego spojrzenia, Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, Warszawa 2012; Г. Пагутяк, Війна проти культури, культура проти війни.Культуру спротиву може породити лише громадянське суспільство і допомагатимуть йому в цьому професійні митці, 6.08.2014, Zaxid.net, (dostęp 19.12.2019); П. Полянський, Інформаційна війна в освіті – це боротьба за молодь, її свідомість, мислення, 17.03.2015, PedPresa.ua (dostęp 19.10.2018); Освіта як об’єкт інформаційної війни Росії проти України і як ресурс протидії такій війні, 23.03.2015, Maidan.org.ua (dostęp 19.10.2018); Інформаційна війна в освіті – це боротьба за молодь, її свідомість, мислення, MON.gov.ua (dostęp 19.02.2019); M. Riabczuk, Ukraińska kultura po komunizmie: między postkolonialnym wyzwoleniem a neokolonialnym zniewoleniem, [w:] Raport o stanie kultury i NGO w Ukrainie, Wydawnictwo Episteme, Lublin 2012;  O. Wasiuta, S. Wasiuta, Wojna hybrydowa Rosji przeciwko Ukrainie, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2017; Ю. Шевельов, З історії незакінченої війни. Видавничий дім «Києво-Могилянська Академія», Київ 2009.