Media bias
(stronniczość medialna) – sytuacja, w której pewne racje, poglądy, partie polityczne, ideologie, systemy wartości, religie, nacje czy zawody są faworyzowane, prezentowane w pozytywnym świetle, inne zaś – krytykowane, dyskryminowane, prezentowane w świetle negatywnym. Stronniczość może więc dotyczyć nie tylko polityki, lecz także religii, postaw, narodowości czy reklamowanych produktów.
Z medialną stronniczością polityczną mamy do czynienia głównie w programach informacyjnych oraz mediach zajmujących się problematyką polityczną. W odróżnieniu od innych form media bias może ona wystąpić także w programach rozrywkowych, serialach czy reklamach. Tak rozumiana oznacza ona według amerykańskich badaczy sformułowanie przekazu w sposób, który sprawia, że staje się on lewicowy lub prawicowy i w konsekwencji sprzyja którejś z partii politycznych. Stronniczość polityczna pozwala zatem mówić o podziale na media liberalne i konserwatywne lub pro- oraz anty-, przy czym za wskazany przedrostek wstawiana bywa określona wartość polityczna lub istotny temat z bieżącej agendy politycznej. W USA najpopularniejsze koncepcje teoretyczne odnoszące się do stronniczości medialnej nierzadko formułują wprost przypuszczenie, że media głównego nurtu są w przeważającej mierze liberalne lub, rzadziej, że promują głównie wartości konserwatywne.
Część badaczy podkreśla różnice pomiędzy stronniczością (slant), oznaczającą nachylenie, skrzywienie i jednostronność relacji, w której podkreśla się niektóre elementy, a ignoruje inne, od tendencyjności (bias), określanej jako konsekwentna i długotrwała jednostronność przekazu. Stronniczość często bywa definiowana jako przeciwieństwo obiektywizmu. Wskazać należy w tym miejscu na daleko idącą trudność w ocenie, czy przekaz spełnia to kryterium. Wybór wydarzeń lub słów do prezentacji, skrótowość form medialnych czy kulturowa różnorodność stanowią czynniki utrudniające stwierdzenie, czy materiał przedstawia rzeczywistość polityczną obiektywnie. Nie ulega wątpliwości, że wszechstronny dobór źródeł oraz ich konfrontacja ze sobą sprzyjają wielostronnemu spojrzeniu na dane zagadnienie. Niekiedy wymuszają także konieczność rezygnacji z traktowania jako pewnych informacji pochodzących z dokumentów rządowych czy państwowych urzędów. One także powinny podlegać dziennikarskiej weryfikacji.
Najczęściej refleksjom na temat stronniczości medialnej towarzyszy wskazanie, że media powinny być zbalansowane (balanced). Postulat ten można rozumieć na wiele sposobów – z jednej strony jako równowagę, z drugiej – jako równość w dostępie i sposobie prezentowania określonych partii, kandydatów czy racji politycznych. Tylko w niektórych przypadkach równowaga i równość mogą być interpretowane w ten sam sposób. W większościowych systemach politycznych, w których występują dwie partie polityczne, rozwiązanie takie jawi się jako oczywiste. Równowaga polega na równym czasie i podobnym sposobie prezentowania każdego ze stronnictw. Podobnie można rozumieć równowagę w systemach dwublokowych, w których istnieje wiele partii, jednak osie podziału pozwalają na względnie równe zaprezentowanie racji każdego bloku.
Określenie, na czym polega równowaga w systemach wielopartyjnych, jest zadaniem zdecydowanie trudniejszym. Z pewnością nie oznacza ona jednak tego samego co równość. Prezentując w okresie kampanii wyborczej konwencje dwóch głównych partii rywalizujących w wyborach i poświęcając im 70% czasu antenowego, program informacyjny postępować może zgodnie z zasadą równowagi, gdyż konwencje te były najważniejszymi wydarzeniami politycznymi w danym dniu, a mniejsze ugrupowania nie były tego dnia aktywne. Taki układ programu informacyjnego w wielopartyjnym systemie wyborczym nie oznacza równego traktowania partii, gdyż mniejsze ugrupowania polityczne uczestniczące w wyborach nie miały szansy prezentacji swojego programu w zakresie porównywalnym z dwoma głównymi. W sytuacji odwrotnej – gdyby każdej z 10 partii politycznych biorących udział w wyborach poświęcono w programie informacyjnym 10% czasu antenowego – okazałoby się, że pełna równość nie oznacza równowagi. Wydarzenie polityczne było ważne z punktu widzenia dwóch partii, ale pozostałe musiałyby zostać przedstawione tylko po to, aby wypełnić czas antenowy we właściwych proporcjach. W wypadku małych partii dopiero pretendujących do znalezienia się na scenie politycznej stworzenie materiału dziennikarskiego o znaczeniu i rozmiarze analogicznym do tego poświęconego dużym stronnictwom politycznym byłoby zadaniem niezwykle trudnym, a wręcz niemożliwym nawet dla doświadczonego zespołu dziennikarzy. Taki stan rzeczy sprawia, że to relewantność polityczna partii determinuje jej rangę w medialnych audycjach politycznych. Innymi słowy, równowaga oznacza, że więcej czasu i uwagi poświęca się większym partiom, mającym już swoich przedstawicieli, inkumbentom oraz politykom dobrze znanym. Pretendenci, przedstawiciele małych ugrupowań i polityczni nowicjusze zaś skazani są na mniej eksponowaną pozycję.
Trudność z jednoznacznym zdefiniowaniem medialnej stronniczości politycznej skutkuje traktowaniem jej przez niektórych badaczy jako niedoskonałości wynikającej z niedostatku norm dziennikarskich lub ich nieprzestrzegania przez pracowników mediów. Wskazują oni na brak etyki dziennikarskiej czy precyzji w kodeksach dziennikarskich. Często też traktowana bywa jako odejście od profesjonalizmu dziennikarskiego. W normatywnych koncepcjach pojawiają się domniemania, że stronniczość jest konsekwencją tego, że pracownicy mediów pozostają w zbyt bliskich relacjach i zależnościach z aktorami politycznymi, oraz postulat, by dziennikarstwo polityczne miało charakter wyłącznie informacyjny, a więc aby kluczowe znaczenie miało oddzielanie faktów od wartości i ocen.
Wskazać można dwie, nierzadko trudne do rozróżnienia, formy stronniczości medialnej. Pierwsza z nich, którą określić należy jako niezamierzoną stronniczość polityczną, pozostaje w dużym stopniu niezależna od twórców medialnego przekazu. Jest to konsekwencja tego, że medialny obraz zjawiska pozostaje zawsze wycinkiem, fragmentem i skrótem. Każdy dziennikarz czy redakcja, niezależnie od intencji, wybierze inny fragment przemówienia, zilustruje swoją wypowiedź innym obrazem polityka bądź – z uwagi na ograniczony czas trwania materiału czy objętość artykułu – pominie wybrany fragment. Ten rodzaj stronniczości można za naturalną konsekwencję medialnego relacjonowania rzeczywistości.
Odmiennie traktować należy zamierzoną stronniczość polityczną. Polega ona na takim prezentowaniu zjawisk politycznych, by faworyzować wybraną stronę konfliktu politycznego, partię polityczną lub zwolenników określonego rozwiązania przy jednoczesnym czy to negatywnym ocenianiu strony przeciwnej, czy to w ogóle pomijaniu informacji o jej istnieniu. D.N. Hopmann, P. Van Aelst i G. Legnante wskazują na trzy zasadnicze wymiary zamierzonej stronniczości politycznej. Pierwszy z nich odnosi się do widoczności aktorów politycznych, którym można poświęcić więcej lub mniej uwagi, a tym samym premiować lub eliminować ich punkty widzenia. Po drugie, niebagatelną rolę odgrywa wydźwięk materiałów prezentowanych w mediach. Istnieje niezliczona ilość środków dających możliwość wartościowania określonego aktora politycznego w sposób jednoznacznie korzystny lub krytyczny. Ogromną rolę odgrywać będzie tu rola dziennikarskiego komentarza, narracji, konfrontacji z przeszłością lub innym aktorem politycznym. Wreszcie trzeci wymiar dotyczy selekcji podjętych problemów. Może ona prowadzić do eliminacji wybranych punktów widzenia lub nadreprezentacji materiałów poświęconych określonemu zagadnieniu.
D. McQuail proponuje bardziej złożoną typologię stronniczości politycznej. Za podstawowe kryterium uznaje intencjonalność, jak w poprzedniej typologii, jednak dodaje do niej drugie, czyli jawność. Na tej postawie wyróżnia on stronniczość propagandową, ideologiczną, niewątpliwą i mimowolną.
- Niejawna, ale celowa stronniczość propagandowa polega na takim formułowaniu medialnego przekazu, by przemycić niezauważenie jak najwięcej treści, które popierałyby określoną partię, punkt widzenia, czy światopogląd.
- Stronniczość ideologiczna, również ukryta, ale też niezamierzona, polega na formułowaniu określonych sądów wartościujących, które ujawniają się dopiero w trakcie uważnej lektury gazety lub kilkukrotnej analizy przekazu medialnego. Są one następstwem tego, co redakcja traktuje jako oczywiste i jasne, podczas gdy samo przyjęcie takiego założenia ma stronniczy charakter.
- Zamierzona i jawna stronniczość niewątpliwa sprowadza się do jawnego zakomunikowania linii redakcyjnej czy poglądów wypowiadanych przez dziennikarza, a nawet zachęty do tego, by głosować w wyborach na określoną partię polityczną lub kandydata.
- Wreszcie stronniczość mimowolna, czyli niezamierzona i jawna, jest uwarunkowana ograniczeniami czasu trwania audycji czy objętości gazety i wiąże się z koniecznymi wyborami i skrótami, które siłą rzeczy wpływają na dokładność przekazu medialnego.
Badania poświęcone selekcji treści w mediach pozwalają odnaleźć liczne ogólne tendencje, które sprawiają, że medialne przekazy dotyczące polityki są stronnicze. Tytułem przykładu wskazać można badania S.N. Soroki, którego analizy prowadzą do wniosku o istnieniu negativity bias polegającej na zdecydowanie częstszym występowaniu w mediach złych wiadomości – dotyczących nieprawidłowości, afer, błędów kampanijnych czy niewłaściwie wydatkowanych środków – niż takich, które niosą za sobą pozytywną treść. Inne badania dowodzą, że w toku kampanii wyborczych media zdecydowanie więcej uwagi poświęcają inkumbentom i to o nich częściej mówią pozytywnie, a także, że media chętnie piszą więcej i nadają treściom pozytywny wydźwięk, gdy przekaz dotyczy partii popieranej przez większość ich odbiorców.
Medialna stronniczość nabrała nowego znaczenia i wymiaru w dobie mediów społecznościowych i coraz większej roli nowych mediów.
B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu: media w polityce, polityka w mediach, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2011; R.M. Entman, Media Framing Biases and Political Power: Explaining Slant in News of Campaign 2008, „Journalism” 2010, vol. 11, no. 4; D.N. Hopmann, P. Van Aelst, G. Legnante, Political Balance in the News: A Review of Concepts, Operationalizations and Key Findings, „Journalism” 2012, vol. 13, no. 2; R. Klepka, Obrazy polityki w mediach. Podstawowe uwarunkowania, [w:] Medialne obrazy świata. Wybrane problemy społeczno-polityczne w mediach, R. Klepka (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN, Kraków 2018; tenże, Relacjonowanie polityki w Wiadomościach TVP1 po wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Obiektywne czy stronnicze?, „Political Preferences” 2017, nr 17; M. Kolczyński, Strategie komunikowania politycznego, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2007; tenże, Stronniczość mediów w bipolarnym środowisku politycznym. Tygodnik „Polityka” w kampaniach wyborczych 2015 roku, „Polityka i Społeczeństwo” 2017, nr 1 (15); D. McQuail, Media Performance: Mass Communication and the Public Interest, Sage Publications, London–Thousand Oaks–New Delhi 1992; E. Nowak-Teter, Rodzaje i przejawy tendencyjności w telewizyjnych programach informacyjnych w Polsce, „e-Politikon” 2017, nr 21.