Manipulacja historią
forma polityki historycznej mająca na celu narzucenie narracji historycznej korzystnej dla narratora, często wykorzystująca fałszowanie faktów. Polityka historyczna to pojęcie wprowadzone przez H. Kohla, który użył go w odniesieniu do przewartościowania w polityce pamięci Niemiec dotyczącej m.in. spuścizny nazizmu.
Według I. Kanta historia – jako dziedzina ludzkiej aktywności powstała ze względu na ludzką słabość i dla tejże słabości – jest potencjalnym powodem wojen między społeczeństwami. Historia powszechna musiałaby być zatem pisana przez człowieka, któremu ludzkie słabości są obce. Skonstruowanie takiej historii wydaje się jednak mało prawdopodobne, bo zakładałoby możliwość stworzenia pewnego ponadjednostkowego porozumienia, to zaś oznaczałoby powrót do Platońskiej koncepcji idei jako obiektywnie istniejącego fenomenu. Jak słusznie zauważa F. Fukuyama:
Jest nieuniknione, że każda historia powszechna, którą skonstruujemy, nie będzie potrafiła zadowalająco wyjaśnić wielu zdarzeń, które dla przeżywających je ludzi są aż nazbyt realne. Historia powszechna jest po prostu narzędziem intelektualnym. Nie może zająć miejsca Boga i przynosić osobistego odkupienia każdej ofierze dziejów.
Nowoczesna historia akademicka zaczęła się rodzić na początku XIX w. Wówczas powstały katedry w takich miastach jak Berlin (1810) i Paryż (1812). Zwłaszcza Niemcy okazały się ważnym miejscem rozwoju historii jako dziedziny akademickiej, konstruującej metodologię, badającej źródła historyczne i przede wszystkim odchodzącej od naturalistycznej wizji dziejów. Historię uznano za niepodlegającą prawom natury czy Boga i za drogę do poznania człowieka, a zatem formy życia jego i narodu. Szczególne piętno na historii akademickiej odcisnął L. von Ranke, który w 1825 r. objął katedrę na Uniwersytecie Berlińskim. W jego opinii historia miała dążyć do ideału naukowości zbliżonego do nauk przyrodniczych. Pozbawiona komentarza wartościującego i oparta na badaniu źródeł pierwotnych oraz ścisłej metodologii, miała oddawać obraz historii „takiej, jaką była naprawdę”. Jednocześnie był on zwolennikiem historiozoficznego spojrzenia, zwłaszcza na państwo, w którym dostrzegał wymiar mistyczny, mimo że było ono wynikiem pewnego procesu historycznego. Przekonanie to nie było całkowicie akceptowane w środowisku naukowym, nie przeszkodziło to jednak von Rankemu w wyznaczaniu nowej jakości historii akademickiej, która okazała się bardzo pomocna i potrzebna państwu. Z czasem historycy niemieccy stali się swoistymi urzędnikami państwowymi, cieszącymi się prestiżem społecznym. Sami uznawali się za Bildungsbürgertum, czyli swoistą burżuazję edukacyjną i kulturową, mającą szczególną rolę do spełnienia w zakresie legitymizacji państwa niemieckiego. Historycy ci okazali się użyteczni zwłaszcza dla legitymizacji dominacji Prus nad całą Rzeszą, byli bowiem nie tylko portrecistami przeszłości, ale też współtwórcami polityki i ważnym wsparciem przy podejmowaniu kontrowersyjnych decyzji. Sam von Ranke został zresztą głównym historiografem na dworze cesarskim.
Historia stała się ważnym elementem polityki, będąc przede wszystkim podstawą legitymizacji teraźniejszości, gdyż szukała jej racjonalizacji w dziejach. Świetnie podsumowuje to S. Berger: „Prawie każdy naród lub potencjalny naród ma swoich historycznych budowniczych: historyków, którzy przedstawiają, często w wielotomowych pracach, narrację historii swoich narodów”.
Historia pisana dla projektu politycznego ma zatem do spełnienia kilka funkcji. Musi ona zastąpić inne narracje, nadać tożsamość, z jednej strony ma więc znaczenie sakralne, z drugiej – dostarcza mitu i kodu kulturowego. Z. Mach opisuje ten pierwszy jako symbolistyczny tekst, który prezentuje opowieść wnoszącą wartości, normy oraz zasadnicze i podstawowe wzorce do danej kultury. Opowieść ta ma podwójne znaczenie. Pierwsze jest językowe, pozorne, gdy jest ona interpretowana w sposób dosłowny i odnosi się do ludzi (zazwyczaj przodków, ojców założycieli, starożytnych herosów) oraz przeszłych wydarzeń istotnych dla grupy. Drugie znaczenie jest symboliczne, jest swoistym kodem kulturowym.
Szczególną rolę mitologizacji przyznaje E. Hobsbawm, który jednak dokonuje pewnego odwrócenia: to nie mit, historia wpływa na współczesność, lecz współczesność wykorzystuje przeszłość poprzez jej zmitologizowanie, by zmieniać teraźniejszość. Mit nie jest więc testamentem przodków, lecz swego rodzaju wehikułem czasu. W ten sposób zupełnie racjonalnie, intencjonalnie i świadomie przy użyciu nauki – z założenia racjonalnej – konstruuje się byt nieracjonalny, odwołujący się do metafizyki, wręcz nienaukowy.
Polityka historyczna to system złożony z podzespołów tworzących funkcjonalną całość. Jednocześnie działa on w pewnym środowisku, w którym dochodzi do różnego rodzaju interakcji. Otoczenie wpływa – lub nie – na system, system zaś wpływa na otoczenie, ale też jest modyfikowany na skutek zachodzących w nim zmian. Zatem polityka historyczna to nie tylko historia akademicka, ale też działania na różnych poziomach: edukacja, w tym oczywiście odpowiednie podręczniki historii, kultura, sztuka, polityka pamięci (prowadzona przez powoływanie specjalnych organizacji, stawianie pomników i odpowiednie kształtowanie przestrzeni publicznej), pochwała militaryzacji społeczeństwa i polityki oraz polityka medialna. Jest to więc zespół działań i instrumentów (system) służących takiemu kształtowaniu powszechnej percepcji przeszłości, jakie odpowiada zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym interesom danego podmiotu.
Jeśli zatem manipulacja to wykorzystywanie okoliczności, naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji lub wpływania na cudze poglądy i zachowania, to manipulacja historią to nic innego, jak przeinaczanie faktów historycznych dla osiągnięcia założonych celów.
Do najciekawszych przykładów fałszerstw historii można zaliczyć tworzenie zabytków piśmiennictwa czeskiego. V. Hanka w celu udowodnienia wspaniałej historii narodu czeskiego sfabrykował średniowieczne zabytki piśmiennictwa. Prawdopodobnie to on napisał Rękopis królowodworski (czes. Rukopis královédvorský) i Rękopis zielonogórski (czes. Rukopis zelenohorský) opowiadające o dawnych sukcesach Czechów. Fałszerstwa czy przynajmniej wyolbrzymianie własnych sukcesów było bardzo charakterystyczne dla nacjonalizmu i okresu „pracy narodowej”, zwłaszcza wśród narodów dopiero powstających czy odradzających się. E. Gellner zauważył, że stosunek między podmiotem a rzeczywistością historyczną można scharakteryzować następująco: im skromniejsze były doświadczenia narodowe o przeszłości narodu i im słabiej były w nich reprezentowane elementy państwowości, tym silniej do obrazu dziejów narodowych wchodziły elementy mitologii i tym większa przestrzeń otwierała się dla manipulowania fabułą. Odnosi się to zwłaszcza do ukształtowania obrazu narodowych dziejów greckich, serbskich, irlandzkich i ukraińskich.
Hobsbawm wprowadził nawet pojęcie tradycji wynalezionej, którą zarówno „tradycje” naprawdę wymyślone, zbudowane od podstaw i oficjalnie wprowadzone w życie, jak również takie, które powstają w trudniejszy do „namierzenia” sposób w krótkim, konkretnym okresie czasu – bywa, że w ciągu kilku lat – i bardzo prędko się utrwalają. […] „Tradycja wymyślona” oznacza zatem zespół działań o charakterze rytualnym i symbolicznym, rządzonych zazwyczaj przez jawne bądź milcząco przyjęte reguły; działania te mają wpajać ludziom pewne wartości i normy zachowania przez ciągłe repetycje – co siłą rzeczy sugeruje kontynuowanie przeszłości. W istocie tam, gdzie to możliwe, owe działania dążą zwykle do ustanowienia więzi z odpowiadającym im czasem minionym.
Trudno wskazać, na ile nowe tradycje są rzeczywiście zupełnie nowe, a na ile bazują na faktach z przeszłości. Hobsbawm zauważa, że bardzo wiele instytucji, ruchów i grup ideologicznych – w tym nacjonalizm – miało tak bezprecedensowy charakter, że musiało nawiązywać do historii i symboli nawet bardzo wydumanych. Stąd ciągłość historyczna sięgająca dalej niż to, co realne, czyli nawet starożytności bądź uciekanie się do jawnych fałszerstw (Osjan, czeskie rękopisy średniowieczne). Pojawiły się też symbole zupełnie nowe, takie jak hymn (najstarszy – brytyjski – pochodzi dopiero z 1740 r.), flaga (francuska – nawiązuje do barw kokardy z 1789 r.) czy personifikacje (Marianna, Germania).
Manipulacja historią ma szczególne znaczenie w systemach totalitarnych. Na potrzeby propagandy przemilcza się czy nawet wprost zakłamuje pewne wydarzenia. Z kart historii wymazuje się ludzi niewygodnych dla władz – czy to ze względu na konflikt z nimi, czy ze względów ideologicznych (np. pomniejszanie wpływu Żydów na historię Niemiec). Za symboliczny przykład może służyć retusz zdjęcia dokonany na żądanie władz ZSRR. Pierwotnie był na nim J. Stalin w towarzystwie szefa NKWD N. Jeżowa, W. Mołotowa i marszałka K. Woroszyłowa. 22 kwietnia 1937 r. zwiedzali oni budowę Kanału Moskwa–Wołga. Po tym jak Jeżow został skazany za zdradę, został on wymazany ze zdjęcia. Według raportu Biura Bezpieczeństwa Narodowego z 2009 r. propaganda historyczna, której nie należy mylić z polityką historyczną, jest istotnym wymiarem dążeń Rosji do odzyskania statusu światowego mocarstwa. Jest to powód, dla którego wysocy rangą urzędnicy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa angażują się w zaprzeczanie tezom o współodpowiedzialności Stalina za wybuch drugiej wojny światowej, okupacji przez ZSRR państw bałtyckich czy bierności Armii Czerwonej podczas powstania warszawskiego.
Jak podkreślają O. i S. Wasiuta w monografii Wojna hybrydowa Rosji przeciwko Ukrainie, w Rosji i w przeszłości do historii był stosunek jedynie jako do metody propagandowej. To znaczy, że wymyśloną albo zmanipulowaną historię opowiadały, drukowały w podręcznikach historii, a historię niekorzystną ukrywały, zamykały w archiwach albo niszczyły dokumenty i o niej nie pamiętały. Historia była przepisywana historykami Imperium Moskiewskiego a potem bolszewikami tak poważnie, że od prawdziwej historii praktycznie nic nie zostało.
Manipulacja historią prowadzona jest przy szerokim zastosowaniu technik dezinformacyjnych. To działania mające na celu oszukanie wroga poprzez zniekształcenie i zafałszowanie faktów. Cały kompleks działań dezinformacyjnych opiera się na dwóch ściśle powiązanych metodach: wprowadzaniu przeciwnika w błąd i działaniu w celu ukrycia prawdziwych intencji. Świadomie alternatywne, a raczej fałszywe podejście do faktów historycznych daje możliwość manipulować świadomością i przekonaniami milionów ludzi. Historia jako broń i narzędzie masowej manipulacji jest bardzo efektywna – niekiedy bardziej niż telewizja czy internet.
Manipulacja historią przybiera też subtelniejszy charakter – począwszy od nacechowania emocjonalnego na poziomie semantycznym, a skończywszy na odpowiednim rozkładaniu akcentów w narracji historycznej. Takim przykładem może być umniejszanie roli liderów na rzecz kreowanych nowych, pomijanie ich w podręcznikach, dyskredytowanie, retuszowanie zdjęć czy też umiejętne zasłanianie postaci, wreszcie pomijanie ich podczas uroczystości oraz niewymienianie ich w oficjalnych dokumentach i przemówieniach polityków. Manipulacja nie musi zatem polegać na fałszowaniu. Równie dobrze można posłużyć się zmianą narracji czy przemilczaniem pewnych faktów.
R. Chwedoruk, Polityka historyczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018; R. Koselleck, Semantyka historyczna, tłum. W. Kunicki, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2001; P. Lawrence, Nacjonalizm. Historia i teoria, tłum. P.K. Frankowski, Książka i Wiedza, Warszawa 2007; F. Fukuyama, Koniec historii, tłum. T. Bieroń, M. Wichrowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009; E. Gellner, Narody i nacjonalizm, tłum. T. Hołówka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1991; Z. Mach, Symbols, Conflict and Identity, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1989; P. Mazur, Historia w służbie polityki. Wykorzystanie polityki historycznej do legitymizacji rosyjskiej agresji na Ukrainę, [w:] Wojna, pokój. Humanistyka wobec wyzwań współczesności, R. Sapeńko, P. Pochyły (red.), tłum. Morpho, A. Zychla, Wydawnictwo Morpho, Zielona Góra 2017; Propaganda historyczna Rosji w latach 2004–2009. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Warszawa 2009; Tradycja wynaleziona, E. Hobsbawm, T. Ranger (red.), tłum. M. Godyń, F. Godyń, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008; O. Wasiuta, S. Wasiuta, Wojna hybrydowa Rosji przeciwko Ukrainie, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2017.