Rosyjska mass medialna manipulacja informacją w wojnie hybrydowej przeciwko Ukrainie
Mass media są najpotężniejszym narzędziem używanym przez FR do manipulowania świadomością społeczeństwa. Kształtują i formują opinie i postawy oraz definiują, co jest normalne i akceptowalne. Środki masowego przekazu są formami medialnymi mającymi dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, to telewizja, filmy, radio, czasopisma, magazyny, książki, nagrania, gry wideo i internet. Mass media i propaganda są narzędziami i wykorzystuje się je do takiego rządzenia społeczeństwem, które nie wymaga przymusu fizycznego.
Media, stosując manipulacje, stają się bardzo skuteczną bronią w walce politycznej. W samej Rosji nie ma już wolnych mediów. Media rosyjskie dyskredytują wszystko, co jest wartościowe w Ukraińcach, zniesławiają przywódców, dezorganizują życie społeczne poprzez wymyślone fakty i wydarzenia, ośmieszają wartości europejskie, kulturę i tradycję, demoralizują społeczeństwo poprzez propagowanie alkoholu, narkotyków, popkultury, rozwiązłości seksualnej; penetrują środowisko ukraińskiej elity w poszukiwaniu „sensacji”, inwigilują dziennikarzy w celu znalezienia „haka” na przeciwników.
Współcześnie Rosja wykorzystuje różne techniki manipulacji, w tym również wojnę propagandowo-informacyjną poprzez rozpowszechnianie określonych informacji. Obiektem wojny informacyjnej jest zarówno świadomość zbiorowa, jak i indywidualna. Przekaz informacyjny może się odbywać na tle szumu informacyjnego oraz w próżni informacyjnej. Podawane informacje to przeważnie przeinaczone fakty, dezinformacja lub przekazy nacechowane emocjonalnie w sposób korzystny dla agresora. Metody te wpływają na zniekształcenie oceny tego, co się dzieje, demoralizację obywateli oraz (potencjalnie) zjednanie ich sobie przez agresora informacyjnego.
Obecną wojnę informacyjną prowadzoną przez Rosję przeciwko Ukrainie należy uznać za kierunek dalszych wydarzeń politycznych. W zależności od sposobu prowadzenia wojny (psychologiczno-informacyjnej) można określić stopień zainteresowania Rosji sytuacją na Ukrainie. Aby moralnie przygotować społeczeństwo rosyjskie do tego, że wobec Ukraińców może być użyta siła militarna, w ciągu kilku miesięcy poprzedzających atak kreowano obraz wroga, ale nie wroga-Ukraińca, a „faszysty” i „żydobanderowca”. Dziś w Rosji o Ukrainie mówi się nie tylko w serwisach informacyjnych, ale także w programach publicystycznych i talk-show. Częstymi gośćmi są w nich byli ukraińscy urzędnicy i politycy oraz eksperci, którzy po „rewolucji godności” opuścili Ukrainę i zamieszkali w Rosji. Przykładem jest chociażby były premier Ukrainy M. Azarow, który zbiegł do Rosji i w Moskwie założył „Komitet zbawienia Ukrainy”, twierdząc, że władze ukraińskie naruszają konstytucję, wysyłając zwalczania bojowników w Donbasie siły zbrojne. Jednocześnie jest zdania, że to właśnie Kijów narusza umowy mińskie, a politykę władz ukraińskich w stosunku do Ukraińców nazywa „ludobójstwem”.
Analizując rosyjski Internet, można zauważyć, że w okresie od października 2013 do listopada 2014 r. 85–90% czasu antenowego w rosyjskich wiadomościach poświęcano wydarzeniom na Ukrainie. Moskwa bardzo skrupulatnie monitorowała wszystkie ukraińskie wydarzenia, wykorzystując propagandę, kłamstwa, manipulacje i dezinformacje. Wszystko to można uznać za aktywną fazę kampanii informacyjnej Kremla (zob. informacyjne operacje specjalne Kremla przeciwko Ukrainie).
Od grudnia 2014 r. do kwietnia 2015 r. agresja w przestrzeni informacyjnej trochę się zmniejszyła. Czas, jaki poświęcano na relacjonowanie wydarzeń związanych z Ukrainą, stanowił ok. 40% czasu przeznaczonego na wszystkie informacje, co może mogło mieć kilka przyczyn:
- uznano, że polityczna ideologia Kremla odnośnie do wydarzeń na Ukrainie została już wystarczająco wpojona rosyjskiemu społeczeństwu;
- rosyjski rząd osiągnął swoje cele w sprawie realizacji częściowej kontroli nad sytuacją polityczną i gospodarczą na Ukrainie;
- zmiana wektora polityki zagranicznej Rosji z Europy do Azji i na Wschód zmieniła kierunek przepływu informacji;
- sankcje nałożone przez państwa zachodnie na Rosję okazały się na tyle dokuczliwe, że Moskwa może i chciałaby się wycofać z konfliktu na Ukrainie, ale z wielu powodów nie może tego zrobić.
W pierwszej połowie maja 2015 r. odnotowano niewielką intensyfikację działalności informacyjnej rosyjskich mediów dotyczącej Ukrainy, co było związane z reakcją Kijowa na moskiewskie uroczystości poświęcone 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
W ciągu całego 2014 r. i w pierwszej połowie 2015 r. rosyjskie kanały telewizyjne zmieniły sposób informowania widzów o wydarzeniach na Ukrainie. W przekazach dominowało narzucanie propagandowych tez, podżeganie do nienawiści, rozpowszechnianie niesprawdzonych plotek i jawnych kłamstw, wykorzystywano przy tym różne instrumenty: wybiórcze dobieranie relacjonowanych faktów i zdarzeń, tendencyjne dobieranie uczestników dyskusji – komentatorów i ekspertów (najczęściej opłaconych), manipulowanie cytatami, prezentowanie subiektywnych wniosków, a nie obiektywnych faktów.
Przez co najmniej 2 lata przed „rewolucją godności” rosyjskie służby specjalne za pomocą agencji prasowych, stacji telewizyjnych i stron internetowych prowadziły agresywną kampanię propagandową przeciwko Ukrainie, aby zakłócić podpisanie umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a Unią Europejską, a po ucieczce W. Janukowicza – podzielić kraj i stworzyć informacyjne podstawy do wojny z Ukrainą. Obrazy pokazywane w rosyjskiej telewizji państwowej i w internecie przez propagandzistów Kremla przybrały wówczas formy wręcz groteskowe. Manipulacja medialna z wykorzystaniem psychosocjotechnik stała się bardzo groźną bronią w walce z patriotyzmem, tożsamością i wartościami europejskimi.
W rosyjskich mediach, na portalach społecznościowych, a także w serialach telewizyjnych pojawia się coraz więcej antyukraińskiej propagandy. Niejednokrotnie manipuluje się faktami i zdjęciami, tak jak np. na początku marca 2014 r., w przededniu referendum na Krymie, gdy „Pierwyj kanał” państwowej telewizji rosyjskiej poinformował, że obywatele Ukrainy masowo stają się uchodźcami i pokazał sznur samochodów przed przejściem granicznym z Rosją. Materiał filmowy miał zilustrować lawinową falę ukraińskich uchodźców szukających schronienia w Rosji. Przedstawiciele władz centralnych Federacji Rosyjskiej mówili o 600 tys. ukraińskich uciekinierach, ale kadry pokazywały przejście graniczne Medyka–Szeginie – polsko-ukraińskie drogowe przejście graniczne położone w województwie podkarpackim, w powiecie przemyskim na granicy ukraińsko-polskiej.
Jako jednym z powodów do inwazji na Ukrainę prezydent Rosji W. Putin wskazał zagrożenie dla życia obywateli Rosji na Krymie. Rada Federacji zatwierdziła wniosek Putina o interwencję wojskową w Ukrainie. W celu utrzymania mitu o zmarłych i ekstremistach na Krymie rosyjska telewizja opublikowała historię o rzekomej strzelaninie w Symferopolu. Mężczyźni w czarnych ubraniach banderowców przyjechali na Krym w autobusach z numerami krymskimi i emblematami krymskiego przedsiębiorstwa „Taigan” (park safari z lwami) znajdującego się w Belogorsku w pobliżu Symferopola. Ponadto byli uzbrojeni w najnowsze rosyjskie automaty AK-100 z granatnikami RG-94, które są używane tylko w armii rosyjskiej.
Jawne manipulowanie informacją (zob. manipulacja informacją) podsyca konflikt, w którym na co dzień giną Ukraińcy (zabici przez ukraińskich wojskowych i banderowców), zabijane są dzieci, bombardowane miasta Donbasu i dzieją się inne okropności bezustannie relacjonowane w rosyjskich mediach. Pokazywane materiały są tak straszne, że ich autorów aż trudno podejrzewać o kłamstwo. Jest to jednak przede wszystkim świadoma taktyka przekonywania odbiorcy w taki sposób, by nie był świadomy, że jest poddawany manipulacji.
Internet oraz media społecznościowe są pełne zmanipulowanych informacji, których celem jest zafałszowanie sytuacji i nastawienie społeczeństwa rosyjskiego przeciwko Ukraińcom, Polakom oraz przedstawicielom państw bałtyckich. Rosjanie manipulują opinią publiczną pokazując nieprawdziwy obraz wojny na Ukrainie. Podmieniają zdjęcia i fałszują ich przekaz, chcąc uwiarygodnić swoje działania i skompromitować stronę przeciwną. Z rzetelną informacją ma to niewiele wspólnego. Przykładem zupełnego braku zahamowań w działalności propagandowej jest chociażby wykorzystywanie zdjęć wykonanych w 2009 r. w Czeczenii jako dowodów działań armii ukraińskiej.
W wywiadzie dla „Le Monde” rosyjska pisarka L. Ulitskaja powiedziała, że rosyjskie media manipulują zbiorową świadomością Rosjan, a jako przykład podała kanały telewizyjne, które pokazywały nagrania z Syrii i Wenezueli, przedstawiając je jako wydarzenia w Doniecku. Inteligencja rosyjska nie może nic zrobić, ponieważ – według jej słów – wolności słowa w Rosji nie ma. Ulitskaja uważa, że rosyjskie media manipulują wydarzeniami na Ukrainie i pobiły już ,,rekord świata” w kłamstwach. Nawiązuje też do doniesień, że kadry ukazujące rannych dziecko i kobietę leżących w kałużach krwi, pokazane przez niektóre kanały i przedstawione jako dowód barbarzyństwa ukraińskiego wojska w Doniecku, zostały wykonane w Syrii i Wenezueli. Jej zdaniem tego rodzaju materiały mają podsycać nienawiść między Rosjanami i Ukraińcami. „Dzisiaj jesteśmy świadkami bezprecedensowej manipulacji zbiorowej świadomości. Odpowiedzialność dziennikarzy nigdy nie była tak wysoka, jak to ma miejsce teraz, zwłaszcza tych, którzy próbują przestrzegać obiektywizmu, mimo nacisków ze strony rządu. Niektóre serwisy informacyjne były zamknięte, blogerzy są kontrolowani, wolność słowa jest tłumiona tak jak nigdy w ciągu ostatnich 20 lat”– powiedziała w wywiadzie Ulitskaja.
Im dłużej trwa konflikt, tym bardziej rośnie fanatyzm i gotowość do bezkrytycznej wiary w każdy rodzaj agitacyjno-propagandowej dezinformacji potwierdzającej stereotypowy wizerunek wroga. W niewypowiedzianej wojnie przeciwko Ukrainie Rosja aktywnie wykorzystuje metody wojny psychologiczno-informacyjnej, próbuje zniszczyć morale ukraińskich żołnierzy i cywilów. Tak zwani „dziennikarze” rosyjskich kanałów Life News, Russia Today i innych są „bronią podwójnego zastosowania”: kształtują „prawidłowy” obraz sytuacji w celach propagandowych oraz realizują potrzeby wywiadowcze służb specjalnych Rosji.
Niespotykana skala manipulacji jest prowadzona we wszystkich dziedzinach życia społecznego z udziałem różnych sił i środków, poprzez tworzenie i wdrażanie nowych jednostek informacji. W lutym 2015 r. w serwisie Sobaka.ru opublikowano interesujące zwierzenia byłej pracownicy jednej z rosyjskich „agencji medialnych”, która opowiedziała, że jej zadaniem było zalewanie internetu przekłamanymi informacjami na temat prowadzonego przez Rosję konfliktu zbrojnego z Ukrainą.
Agencja propagandowa, która prowadzi taką działalność, funkcjonuje pod oficjalną nazwą RIA FAN (Federalna Agencja Nowin – РИА ФАН), działa co najmniej od lipca 2013 r., nie ujawnia faktycznego celu swoich działań i prawdziwych źródeł finansowania swojej działalności. Skupia pod sobą 12 innych firm (o różnych lokalizacjach, w tym i na terenie Ukrainy, np. strona internetowa „Antymajdan”) – większość z nich w ten czy inny sposób przygotowuje i rozpowszechnia materiały dotyczące konfliktu z Ukrainą, ukraińskiej polityki lub polityki rosyjskiej dotyczącej Ukrainy, zawsze w ten sam sposób, czyli podkreślając pozytywną rolę Rosji w „rozwiązywaniu” konfliktu w Ukrainie. O Putinie nie można pisać źle, separatyści nie są terrorystami, tylko bohaterami, a ich działalność prowadzoną we wschodniej Ukrainie przedstawia się jako zbrojny opór przeciwko „nielegalnej” władzy w Kijowie i uznaje się prawo miejscowej ludności do samostanowienia, a partyzantka ukraińska jest nazywana faszystowskimi buntownikami. Tematy głównych wydań wiadomości na wszystkich stronach internetowych to codziennie Putin, Krym, „Noworosja”.
Upadek instytucjonalny, do którego w ostatnich latach konsekwentnie dążyły obce siły działające na terytorium Ukrainy, sprawił, że zaistniały warunki sprzyjające rozprzestrzenianiu się wojny hybrydowej. Majdan w swojej istocie stał się kulminacją delegitymizacji władz, które rządząc, skupiały się nie na strategii rozwoju, a na prymitywnym populizmie, wykazywały niepohamowaną żądzę wzbogacenia i były przeżarte korupcją.
Agresja Rosji stała się możliwa nie z uwagi na rzekomy brak legitymizacji władz postrewolucyjnych w Kijowie, lecz przez jej bezradność i brak adekwatnego przeciwstawiania się frontalnemu atakowi Rosji polegającemu na informacyjnej i propagandowej agresji, organizacji protestów, zakłócenia pracy organów władzy. Pierwotnym celem wojny hybrydowej było wykorzystanie Wschodu Ukrainy jako centrum niestabilności, podtrzymywanie stałego konfliktu społecznego i ostateczne zniszczenie atrakcyjności inwestycyjnej Ukrainy, wyrządzenie maksymalnych szkód dla gospodarki i spowodowanie jej głębokiej destabilizacji w celu stworzenia niezbędnych warunków powrotu do „łona” „ruskiego mira”, a bardziej prozaicznie – do Unii Celnej, czyli stworzenie na terytorium Ukrainy kukiełkowych „mini-państw” na wzorzec Abchazji czy Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej.
Jednak Putin się nie spodziewał, że sami Ukraińcy i cały cywilizowany świat stanie po stronie demokratycznych wartości. Kreml zakładał, że będzie tak jak na Krymie, gdy po destabilizacji władz centralnych i samorządowych, wykorzystując celową dezinformację społeczeństwa, aneksja została przedstawiona jako legalna. W Donbasie nie powiodło się przekształcenie protestu przeciwko Majdanowi w ruch prorosyjski o dużej skali.
Taka sytuacja depolityzuje zmęczonych wojną cywilów (wszystko jedno kto, byle tylko nie strzelał) i nie sprzyja reorganizacji władzy w regionie. Bezpośrednia interwencja wojskowa, która była potrzebna do podtrzymania samozwańczych „republik”, doprowadziła do tego, że między oddzielnymi grupami toczą się walki o wpływy w regionie i o rosyjskie wpływy finansowe. Jednocześnie niezdolność/niechęć do wdrażania umów mińskich – zarówno ze strony bojowników-terrorystów, jak i samej Rosji – to wyraźny dowód na to, że w wojnie hybrydowej przeciwko Ukrainie następuje impas. Nielegalne „wybory” samozwańczych władz w Donbasie miały na celu ukazanie legalności tych wyborów.
Ta nowa wojna opiera się również na wykorzystaniu ludności cywilnej do szerzenia masowej histerii i wzniecania sprzeciwu wobec prawowitej władzy oraz traktowaniu jej jak „żywe tarcze” dla uzbrojonych bojowników. W ten oto sposób media odgrywają chyba najważniejszą rolę w tworzeniu „prawidłowego” z punktu widzenia agresora obrazu ofiary w tej wojnie, co jest o wiele ważniejsze niż samo zwycięstwo. Zabójstwo obcych żołnierzy przestaje być głównym celem – w wojnie hybrydowej wystarczy zabijać swoich żołnierzy i zapewniać przy tym niezbędne wsparcie informacyjne.
Podsumowując, trzeba podkreślić, że coraz więcej państw europejskich dochodzi do wniosku, że Rosja na tym nie poprzestanie i tego rodzaju polityka propagandowa będzie się rozpowszechniać w innych państwach. I tak, w październiku 2016 r. Finlandia wyraziła zaniepokojenie nasileniem kampanii propagandowej Kremla na swoim obszarze. Aby skutecznie jej przeciwdziałać, utworzono centrum do walki z zagrożeniami hybrydowymi, takimi jak ataki cybernetyczne, propaganda czy dezinformacja. Inicjatywę, której sygnatariuszami były Wielką Brytanią, Niemcami, Francją, Włochami, Hiszpanią, Polską, Szwecją i krajami bałtyckimi poparły również Stany Zjednoczone oraz przedstawiciele UE i NATO. Również w październiku 2016 r. Czechy ogłosiły utworzenie centrum przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie i oskarżyły Rosję o prowadzeniu wojny informacyjnej. Oprócz tego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej powołało jednostkę do walki z rosyjską propagandą i innych krajów, które mają wpływ na opinię publiczną w państwach członkowskich Unii Europejskiej i NATO.
Władze rosyjskie agresywnie stosują szeroki wachlarz narzędzi, takich jak centrum analityczne i fundusze specjalne (np. Russkij Mir), wielojęzyczne stacje telewizyjne (np. telewizja RT, RIA Novosti), prorządowe pseudoagencje informacyjne, stacje telewizyjne nadawane w różnych językach (np. Sputnik), oficjalne organizacje (Rossotrudnichestvo), transgraniczne grupy społeczne i religijne (reżim Putina przedstawia się jako jedyny obrońca tradycyjnych wartości chrześcijańskich), media społecznościowe i trolling w internecie oraz w mediach społecznościowych. Wszystko po to, aby zakwestionować zachodnie wartości demokratyczne, wprowadzić rozłam w Europie, zyskać poparcie wewnętrzne oraz stworzyć wizerunek niewydolnych państw we wschodnim sąsiedztwie UE.
Rosyjska propaganda stosuje więc narzędzia, które są idealnie dostosowane do jej adresatów. Dzięki nim Putin umiejętnie przedstawia się m.in. jako jedyny obrońca tradycyjnych chrześcijańskich wartości. Kreml, stosując wrogą strategię komunikacyjną, dąży też do podzielenia Europy, uzyskania krajowego poparcia, a także stworzenia wizerunku upadających państw we wschodnim sąsiedztwie UE
Za pomocą informacyjnego wpływu Rosji udało się połączyć na Ukrainie rzeczy nie do połączenia – narzucić pewnej części obywateli Ukrainy zupełnie obce wartości i ideały „russkogo mira”. To połączenie, które zresztą także można nazwać hybrydowym: obowiązkowe wychowanie lub zmiana nastawień przedstawicieli jednego narodu w tradycjach kulturowych innego, wrogo nastawionego narodu i wykorzystanie tak „spreparowanych” obywateli przeciwko własnemu narodowi nie jest praktyką wyjątkową. Można by tu przypomnieć chociażby janczarów, jednak należy pamiętać o zasadniczej różnicy: Imperium Osmańskie wychowywało na janczarów chrześcijańskich jeńców lub dzieci podbitych narodów, a w tej wojnie Kreml wychowuje swoich „janczarów” bezpośrednio na terytorium niepodległej Ukrainy. Zrozumienie narzędzi i technik stosowanych przez Rosję jest niezwykle ważne, ponieważ tylko analizując i rozumiejąc jej działania, można się im oprzeć i nie dać się złapać w pułapkę.
Olga Wasiuta, Sergiusz Wasiuta
H. Batorowska, R. Klepka, O. Wasiuta, Media jako instrument wpływu informacyjnego i manipulacji społeczeństwem, Libron, Kraków 2019; J. Darczewska, Anatomia rosyjskiej wojny informacyjnej. Operacja krymska – studium przypadku, Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, Warszawa 2014 „Punkt Widzenia” nr 42; S. Kizińczuk, Techniki manipulacji. Poznaj techniki manipulacji i już nigdy nie daj się „wpuścić w kanał”, Wydawnictwo Złote Myśli, Gliwice 2015; K. Liedel, Bezpieczeństwo informacyjne w dobie terrorystycznych i innych zagrożeń bezpieczeństwa narodowego, Adam Marszałek, Toruń 2005; A. Rácz, Russia’s Hybrid War in Ukraine. Breaking the Enemy’s Ability to Resist, The Finnish Institute of International Affairs Ulkopoliittinen instituutti, Helsinki 2015; O. Wasiuta, S. Wasiuta, Medialna manipulacja informacją w wojnie hybrydowej Rosji przeciwko Ukrainie, [w:] Medialne obrazy świata: wybrane problemy społeczno-polityczne w mediach, R. Klepka (red.), Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2018; O. Wasiuta, S. Wasiuta, Wojna hybrydowa Rosji przeciwko Ukrainie, ARCANA, Kraków 2017; С.Н. Бухарин, Методы и технологии информационных войн, Академический проспект, Москва 2007; Гибрессия Путина. Невоенные аспекты войн нового поколения. Фрагменты исследования Центра глобалистики «Стратегия ХХІ» в рамках проекта «Антарес», Центр глобалістики «Стратегія ХХІ», Киев 2016; B. Дашевский, Информационная война. Механизм, Видавництво Valery Dashevsky, Київ 2015; Д.В. Дубов, Кіберпростір як новий вимір геополітичного суперництва, Видавництво НІСД, Київ 2014; Інформаційні виклики гібридної війни: контент, канали, механізми протидії. Аналітична Доповідь, А. Баровськa (ред.), Видавництво НІСД, Київ 2016; A. Кемаль, Кибервойна. Как Россия манипулирует миром, Издательство Litres, Москва 2015.